Prostytucja.

No więc temat dosyć prowokacyjny... Co o tym sądzicie? Jestecie za, przeciw czy może nie obchodzi Was to zjawisko?
Bylibyście w stanie sprzedawać swoje ciało?
Jaki macie stosunek do prostytutek?

Prostytutki... Przeciez dla nich jest juz wszystko obojetne, czy wyjda na ulice w miniówie z napisem na tylku "sexy" i jakis facet zaciagnie je w krzaki czy beda na zamowienie wchodzily do lozek... Myśle, ze dużo z nich kiedys mialo jakies przezycie przez ktore wpadly w depresje i poszly do takiej pracy...

Ale ludzie ktorzy korzystaja z prostytutek tez nie sa lepsi... bo niby co to ma byc?? Gdyby nie oni nie byloby prostytutek bo nie mialyby dla kogo pracowac!!

Prostytutki? No cóż, nie wszystkie same wybrały sobie taki los... Jednak te z własnego wyboru.. No cóż, głupiutkie.

hmm... Jakie mam zdanie? Wydaje mi sie to okropne. Ktoś "sprzedaje" swoje ciało i w ogóle to jest takie dla mnie... odpychające..
NIgdy nie mogłabym tego zrobić, nie jestem taka. Wolałabym umrzeć z głodu niż być prostytutką. A same prostytutki są mi obojętne niech sobie beda ale chyba wolalabym aby ich nie bylo...

Są mi obojętno. Robią co chcą.Ja bym się do tego nie posuneła bo taka nie jestem i tak jak Marie wolabym żeby ich nie było

Ludzie! Co to za stosunek do innego człowieka? Większość osób to są właśnie ofiary handlu żywym towarem. Zastananawialiście się na tak na poważnie co się dzieje z zaginionymi osobami? Duża większość jest zmuszana do prostytucji, chociaż wcale tego nie chcą. Wątpię, zeby naprawdę takie osoby bardzo chętnie godziły się na coś takiego Wink

Hmm... Okej, ale tutaj wypowiadałyśmy się raczej o taki, ze pozowole je tak sobie nazwać, prostytutkach z własnego wyboru...

A jak je rozróżniasz?

Na ulicy? NIe zwracam na nie uwagi. Po prostu pisałam z myślą o takich.

Nie koniecznie na ulicy. Ogólnie.
Nie wiesz, która jak trafiła do swojego 'zawodu'.
A pisząc jakie to one nie są bardzo uogólniasz.
Zgadzam się z Marq, ale nie do końca.
Bo są też na pewno kobiety, które są prostytutkami z wyboru.
Chociaż...wiele to ich pewnie nie jest.

Mówiąc już, o takich zmuszanych do prostytucji. No cóż tutaj można najeżdżać na tych okrutników, ludzi bez serca, którzy zmuszają. Tak czy inaczej, przy tym temacie zawszę można mówić o tym jaki kto nie jest, tyle, ze samo mówienie o tym nic nie zminia.

A jak radzisz z tym walczyć?

Jak radzę? Ja po porstu wiem, ze samym słowem nie da się niczego zwalczyć, a co robić wiedzą ludzie mądrzejsi i starsi ode mnie. Niestety, ale takich ludzi jest za mało...

Wiesz, ale tym, że Ty nic nie możesz i to 'tylko takie gadanie' można by zakończyć większość dyskusji w temacie 'Tabu'.

Okej, ale po ciężkim dniu, chyba mi wybaczysz, że tak napiszę Wink

Nie zawsze mam siły na jakiekolwiek dyskusje, a jakoś odpowiedzieć wypada.

Czasem zdarza się też tak, że te zmuszane do prostytucji dziewczyny ponoszą konsekwencję swoich czynów. No w pewnym stopniu. Na przykład po ucieczce z domu, po 'jednorazowych' usługach...