|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natalie Administrator'ka
|
Wysłany:
Czw 17:10, 26 Lip 2007 |
|
|
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 772 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-F-T
|
Temat kontrowersyjny, ale bardzo aktualny.
Co sądzicie na temat aborcji? Uważacie, że każda kobieta ma prawo do decyzji, czy może przeciwnie - jest gwałtem na życiu ludzkim i powinna być karana tak jak morderstwo?
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
|
 |
Serina Gordo - kochany, mądry, wyrozumiały...
|
Wysłany:
Czw 19:17, 26 Lip 2007 |
|
|

Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 1554 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
skopiuję moje wypracowanie, które napisałam na starym forum. nie mam w tej chwilii czasu aby rozpisać się znowu.
mhm. Dużo się teraz mówi i słyszy o aborcji. Zaczęło się robić głośno wokół aborcji, wszystkie niemalże kobiety stwierdziły jedno: "Mój brzuch i wara im od niego!". Trudno zaprzeczyć, że brzuch ich, ale wcale nie jest to jednoznaczne z usuwaniem. Widzicie, moim zdaniem zapomniano, iż waży się los nie brzucha, ale dziecka. Dziecka, czyli życia ludzkiego. Usunąć to znaczy zabić! I na Boga, nie bójmy się używać tego słowa! Skąd tyle delikatności u ludzi, którzy podejmują się wyrzucenia swego dziecka do zlewu, a później uważają to za zbyt ordynarne słowo. Jak mi przeszkodzi człowiek, to też powiem: "Ja go nie zabiłam, tylko usunęłam, bo przeszkadzał mi w życiu!". Nie chcę oceniać ludzi, którzy są innego zdania niż ja, ale wiem jedno: "Jeśli człowiek robi głupoty w życiu, a konsekwencje zrzuca na niewinnych, to coś tu nie gra". Zdaję sobie sprawę, że nie każda dziewczyna na matkę się nadaje. Myślę, że z narodzonym dzieckiem są także różne wyjścia: można oddać do wychowania - adopcji lub choćby do Domu Dziecka. I nie prawda, że to dziecko będzie miało straszne życie. Więc lepiej, żeby nie żyło? Każdy i za każdą cenę chce żyć. Nie mamy prawa decydować o cudzym życiu. Czy nikt nie zastanawiał się nigdy, co czuło zabijane dziecko, co powiedziałoby gdyby mogło i jak bardzo chciało żyć i mieć coś do powiedzenia w kwestii własnego życia!? Ale nie. Wraz z życiem ludzie odbierają tym dzieciom wszelkie prawa. Chciałabym uzyskać jedną odpowiedź: "Czemu temu, że było po prostu "wpadką"? Szkoda, że są tacy co potrafią obarczać innych za swą głupotę i nieodpowiedzialność. Na koniec jeszcze jedno; śmieszą mnie te wszystkie dziewczyny mające 16., 17. lat [ tyle co ja sama , które uważają się za takie dorosłe i doświadczone by rozpocząć współżycie. Jeśli jednak przychodzi do konsekwencji ich dorosłości to załamują ręce i z płaczem stwierdzają, że są młode, niedoświadczone, niedorosłe, by wychować dziecko. Cóż, widać jak łatwo człowiek zmienia zdanie dla ratowania się z kłopotów. Szkoda, że potrafi to robić nawet za cenę cudzego życia. Chcę jeszcze zauważyć, wcale nie twierdzę, że poczęcie dziecka mając od 15. do 18. lat; dziecka nieplanowanego i niechcianego jest przyjemnością. Zdaję sobie sprawę, że młoda dziewczyna z dzieckiem ma trudne życie. TYLKO KTO TU JEST WINNY? PRZECIEŻ NA PEWNO NIE DZIECKO. Do pewnych zadań należy dojrzeć, ale przede wszystkim powinno się w pewnym momencie życia zdać sobie sprawę, że nie jest ono zabawą i trzeba nauczyć się wyzbycia choć części egoizmu, który pozwala na robienie krzywdy innym. Osobiście wiem jedno. Nikogo nie zmusi się do miłości, macierzyństwa czy ojcostwa. Natomiast ja bym nie usunęła. Mieć dziecka bym oczywiście jeszcze (i dość długo) nie chciała, ale jeśli zrobiłabym głupstwo to ucierpiałabym za nie sama. Może i zmarnowałabym sobie życie, ale dałabym żyć komuś innemu, komuś kto przecież też ma do tego prawo i nie zawinił nic. I może to byłoby moim szczęściem...
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Natalie Administrator'ka
|
Wysłany:
Pią 8:59, 27 Lip 2007 |
|
|
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 772 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-F-T
|
"Aborcja to najgorsza rzecz jaką można zrobić.
Zabić nienarodzone dziecko z własnej krwi i własnego ciała.
Powinna być bezwzględnie zakazana.
Może nie licząc przypadku, kiedy dziecko może zagrozić życiu matki.
Ja bym się nigdy na coś takiego nie zdobyła. " by Kalafiorek
Ja sie w pełni zgadzam z tą wypowiedzią.
Dobra może nie chce tego dziecka ale nich je urodzi i pozwoli chociaż komuś je wychować.Niech to dziecko żyje przecież życie to nie to samo co sytuacja "Nie chcę tej bluzki to ją wyrzucę!" czy coś w tym stylu....
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Dinuś =) Lenny - małomówny, ale uroczy
|
Wysłany:
Czw 22:04, 02 Sie 2007 |
|
|

Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 89 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Pamiętnik nienarodzonego dziecka:
5 października
Od dzisiaj żyję. Rodzice, jeszcze o tym nie wiedzą, ale już jestem. Mam być dziewczynką- blondynką o niebieskich oczach. Wszystko to już jest ustalone, nawet to, że będę kochać kwiaty.
19 października
Niektórzy twierdzą, że jeszcze wcale nie jestem osobą i że tylko moja mama istnieje. Ale przecież ja jestem prawdziwą osobą, tak samo jak okruszynka chleba jest chlebem. Mama istnieje i ja też istnieję.
23 października
Już zaczęłam otwierać usta. Pomyślcie tylko, że mniej więcej za rok będę się śmiać, a potem mówić.Wiem,że moim pierwszym słowem będzie: MAMUSIA
25 pażdziernika
Dziś zaczęło bić moje serduszko. Odtąd będzie bez chwili odpoczynku bić przez całe moje życie. Po wielu latach zmęczy się ustanie, i wtedy umrę.
2 listopada
Codziennie jestem troszeczkę większa. Zaczynają się kształtować moje rączki i nóżki. Ale będę musiała długo czekać, zanim zdołam stanąć na tych nóżkach i pobiec w ramiona mamy, albo zanim te małe rączki potrafią narwać kwiatów i objąć tatusia.
12 listopada
Na rączkach zaczynają mi się tworzyć paluszki. Jakież są śmiesznie mała! Będę nimi mogła głaskać mamę po włosach.
20 listopada
Dopiero dzisiaj mama dowiedziała się od lekarza, że żyję tutaj, pod jej sercem. Ach, jakże musi być szczęśliwa! Cieszysz się mamusiu?
25 listopada
Mamusia i tatuś chyba już myślą o tym, jakie mi dać imię. Ale przecież nie wiedzą, że jestem dziewczynką. Chciałabym mieć na imię Kasia. Robię się już taka duża.
10 grudnia
Rosną mi włoski. Są miękkie i błyszczące. Ciekawe jakie włosy ma mamusia?
13 grudnia
Już niedługo będę widzieć. Wokół mnie jest ciemno. Gdy mamusia wyda mnie na świat, będzie tam pełno słońca i kwiatów. Ale najbardziej chciałabym zobaczyć mamę. Jak wyglądasz, mamusiu?
24 grudnia
Ciekawe, czy mama słyszy szmer mojego serduszka? NIektóre dzieci rodzą się chorowite. Ale moje serce jest silna i zdrowe. Bije tak równo: puk-puk, puk-puk. Bedziesz mieć zdrową córeczkę mamusiu!
28 grudnia
Dzisiaj
moja mamusia
mnie zabiła.
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Natalie Administrator'ka
|
Wysłany:
Pią 10:40, 03 Sie 2007 |
|
|
Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 772 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-F-T
|
Dinuś nie rób tak więcej...teraz smutno mi jest
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Blacky0 Miranda - zabawna, wesoła, pomocna...
|
Wysłany:
Pią 15:25, 03 Sie 2007 |
|
|

Dołączył: 26 Lip 2007
Posty: 772 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
To jest nawet potwornie smutne.
Ale i tak samo prawdziwe..
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Dinuś =) Lenny - małomówny, ale uroczy
|
Wysłany:
Pią 17:22, 03 Sie 2007 |
|
|

Dołączył: 01 Sie 2007
Posty: 89 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Właśnie gdzieś to znalazłam... I mi się tak msutno zrobiłam,ale stwierdziłam, ze i tak wkleje...
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Lizzie Moderator'ka
|
Wysłany:
Pon 15:37, 10 Mar 2008 |
|
|

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 1237 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Denver
|
Taak... Smutne, przerażające... I nie dokońca realne. Takie typowe anty-aborcyjne dzieło.
Ja aborcji jestem przeciwna, ale nie w 100%. Według mnie konstytucja jest dobrze napisana i 3 przypadki, które dopuszczają aborcję są słuszne.
***
Tak się złożyło, ze osttanio z koleżankami przeglądałyśmy artykuły o dzieciobójstwie. Może ten problem nie leży dokładnie w sednie aborcji, ale chyba nie ma sensu zakładać nowego tematu.
Według Was matka zabijająca nowonarodzone dziecko działa pod wpływem wstrząsu poporodowego, czy jednak zdaje sobie sprawę z tego co robi? Dlaczego nastolatki ukrywają ciążę i rodzą w niehigienicznych warunkach? Czy naprawdę nie mają z kim o tym porozmawiać? Nikt im nie pomaga, nie radzi co zrobić? Dlaczego młoda matka nie skorzysta z otwartych okien w szpitalach, tylko zabija noworodka?
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Blacky Lizzie - potrzebuje czasu by zrozumieć
|
Wysłany:
Pon 20:57, 10 Mar 2008 |
|
|

Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 427 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Lizzie napisał: | Według Was matka zabijająca nowonarodzone dziecko działa pod wpływem wstrząsu poporodowego, czy jednak zdaje sobie sprawę z tego co robi? |
To raczej nie kwestia zdania czy poglądów, tylko konkretnego przypadku. Czasem pewnie to jest rzeczywiście szok i nie zdają sobie sprawy z tego co robią.
Lizzie napisał: | Czy naprawdę nie mają z kim o tym porozmawiać? Nikt im nie pomaga, nie radzi co zrobić? Dlaczego młoda matka nie skorzysta z otwartych okien w szpitalach, tylko zabija noworodka? |
Najprostsza odpowiedź na świecie:
strach.
Jak ze wszystkim.
Czemu nastolatki się zabijają, ostatnio coraz częściej?
Bo się boją. Wszędzie jest kolorowo, wesoło i cudownie. A ból i cierpienie to tematu tabu, które się odsuwa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Lizzie Moderator'ka
|
Wysłany:
Wto 20:10, 11 Mar 2008 |
|
|

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 1237 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Denver
|
Strach... A nie boją się zabić? To mnie nie przekonuje.
Skoro już urodziła... Nie mogę tego pojąć, skoro urodziła dziecko, żywe dziecko, mogłaby zamiast wrzucać je do studni z wodą, albo śmietnika, zanieść do szpitala, nie podając danych zostawić w tzw. otwartym oknie... Jej dziecko by żyło. Dziewczyna, któa morduje noworodka nie powinna się nazywać matką. Dla mnie to morderstwo. Oczywiście są zdarzenia, które skłaniają do współczucia dla takiej dziewczyny, jednak fakt pozostanie faktem, zbrodnia zbrodnią. Zawsze jest jakieś alternatywne wyjście, po prostu nie zawsze je dostrzegamy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Blacky Lizzie - potrzebuje czasu by zrozumieć
|
Wysłany:
Wto 20:34, 11 Mar 2008 |
|
|

Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 427 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Lizzie napisał: | Strach... A nie boją się zabić? To mnie nie przekonuje. |
Strach jest wyjątkowo szerokim i względnym pojęciem. Wiele razy zdarza się tak, że ktoś się boi zwykłej rozmowy, a kiedy trzeba ratować cudze życie strach mija i budzi się odwaga.
Zresztą kwestia czy samobójstwo jest oznaką strachu czy odwagi zawsze pozostanie nierozstrzygnięta.
Lizzie napisał: | Dziewczyna, któa morduje noworodka nie powinna się nazywać matką. |
Zależy jak definiujesz słowo matka.
Lizzie napisał: | Zawsze jest jakieś alternatywne wyjście, po prostu nie zawsze je dostrzegamy. |
Siedząc w ciepłym pokoju przez komputerem, martwiąc się jedynie jutrzejszym sprawdzianem łatwo jest tak mówić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Lizzie Moderator'ka
|
Wysłany:
Śro 21:13, 12 Mar 2008 |
|
|

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 1237 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Denver
|
Blacky napisał: | Strach jest wyjątkowo szerokim i względnym pojęciem. Wiele razy zdarza się tak, że ktoś się boi zwykłej rozmowy, a kiedy trzeba ratować cudze życie strach mija i budzi się odwaga. |
Nie mówimy o ratowaniu, tylko odbieraniu życia, drobna różnica (?)
Blacky napisał: | Zależy jak definiujesz słowo matka. |
Dziewczyna, w której budzi się instykt macierzyński. Zgodnie z tym, matka nie zabiłaby umyślnie dziecka.
Blacky napisał: | Lizzie napisał: | Zawsze jest jakieś alternatywne wyjście, po prostu nie zawsze je dostrzegamy. |
Siedząc w ciepłym pokoju przez komputerem, martwiąc się jedynie jutrzejszym sprawdzianem łatwo jest tak mówić. |
Więc co nie ma alternatywnego wyjścia? A może mylę się twierdząc, ze nie zawsze je dostrzegamy?
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
Blacky Lizzie - potrzebuje czasu by zrozumieć
|
Wysłany:
Nie 12:27, 16 Mar 2008 |
|
|

Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 427 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Lizzie napisał: | Nie mówimy o ratowaniu, tylko odbieraniu życia, drobna różnica (?) |
-.-"
Ja mówię o ratowaniu.
Pasuje?
Lizzie napisał: | Więc co nie ma alternatywnego wyjścia? A może mylę się twierdząc, ze nie zawsze je dostrzegamy?  |
Najprostsza odpowiedź to: a skąd ja mam niby wiedzieć? Nie przeżyłam każdej tragicznej sytuacji na Ziemi ^^
A Ty powtarzaj dalej jak to 'zawsze jest jakieś wyjście' dziewczynie, która nie ma w nikim oparcia, zero wykształcenia, a jeszcze za kilka miesięcy urodzi dziecko. Bo przecież jest tyle możliwości!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Blacky dnia Nie 12:27, 16 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
 |
Lizzie Moderator'ka
|
Wysłany:
Czw 17:56, 20 Mar 2008 |
|
|

Dołączył: 07 Sie 2007
Posty: 1237 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Denver
|
Blacky napisał: | -.-"
Ja mówię o ratowaniu.
Pasuje? |
W takim razie idealnie rozumiesz słowo dyskusja, bo to przecież rozmawianie na dwa różne tematy
Blacky napisał: | Najprostsza odpowiedź to: a skąd ja mam niby wiedzieć? |
Nie mówię, że masz wiedzieć, myślenie to co innego.
Blacky napisał: | A Ty powtarzaj dalej jak to 'zawsze jest jakieś wyjście' dziewczynie, która nie ma w nikim oparcia, zero wykształcenia, a jeszcze za kilka miesięcy urodzi dziecko. Bo przecież jest tyle możliwości! |
Nie trzeba zabijać, można oddać do szpitala, czy do zakonnic, to alternatywa i błagam nie mów, że przez 9 miesięcy taka dziewczyna nie dowie się o takim rozwiązaniu. Skoro już ma zamiar urodzić, nawet potajemnie nie musi stawać się morderczynią, to chyba oczywiste...
Post został pochwalony 0 razy |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
 |