Autor Wiadomość
Marie
PostWysłany: Śro 17:39, 29 Sie 2007    Temat postu:

Blacky napisał:
Z tego co ja wiem wegetarianin nie je ryb. Czyli ja jestem jaroszem Wink [-szką?]

Marie napisał:
Ja byłam miesiąc. Ale mój organizm musi mieć mięso ponieważ ja po paru godzinach padłam.

Po paru godzinach?
To znaczy chrześcijańskiego, piątkowego postu też byś nie wytrzymała? Albo wigilijnego?


Okej przesadziłam nie po paru godzinach. Po klilku dniach. Moja wina Rolling Eyes
Lizzie
PostWysłany: Nie 14:22, 26 Sie 2007    Temat postu:

Hmm... Jednak mi się wydaje, że osoba, która z dnia na dzień stwierdzi 'nie jem mięsa', nie na długo pozostanie w takim przekonaniu. Jeśli ktoś zdecyduje się na wegetarianizm to musi to przemyśleć, na spokojnie pogadać z rodziną. Pójść na kompromis...
Natalie
PostWysłany: Nie 10:43, 26 Sie 2007    Temat postu:

Lizzie napisał:
To widzę, ze ja mam szczęście. Trochę kłótni o to było, ale teraz już nie jem mięsa... W końcu i mięso można zoastąpić czymś innym.

nie wiem czy szczęście ale napewno bardziej wyrozumiałych rodziców...
Blacky0
PostWysłany: Nie 9:48, 26 Sie 2007    Temat postu:

Z tego co ja wiem wegetarianin nie je ryb. Czyli ja jestem jaroszem Wink [-szką?]

Marie napisał:
Ja byłam miesiąc. Ale mój organizm musi mieć mięso ponieważ ja po paru godzinach padłam.

Po paru godzinach?
To znaczy chrześcijańskiego, piątkowego postu też byś nie wytrzymała? Albo wigilijnego?
Marie
PostWysłany: Sob 23:16, 25 Sie 2007    Temat postu:

Ja byłam miesiąc. Ale mój organizm musi mieć mięso ponieważ ja po paru godzinach padłam. Miałam mało siły i musze jeść. Co do tego to podziwiam wegetarian. Ciesze sie ze niektórzy ludzie bronią zwierząt itp.
A chciałabym zapytać: Czym różni się wegetarian od jarosza?
Lizzie
PostWysłany: Sob 16:21, 25 Sie 2007    Temat postu:

To widzę, ze ja mam szczęście. Trochę kłótni o to było, ale teraz już nie jem mięsa... W końcu i mięso można zoastąpić czymś innym.
wesolaola
PostWysłany: Pią 12:17, 24 Sie 2007    Temat postu:

Ja chcę być wegetarianką (taką jak ty mówiłaś Natalia), ale rodzice mi nie pozwalają, bo mówią, że ja chcę być wegetarianką tylko dlatego, żeby schudnąć. A ja nie chcę jeść mięsa, ponieważ kocham zwierzęta i nie chcę, żeby je zabijali tylko dlatego, ponieważ ja chcę je zjeść. Rodzice tego nie rozumieją Sad Sad Sad
Natalie
PostWysłany: Wto 10:07, 21 Sie 2007    Temat postu:

no tak...ja jak jestem sama w domu to nie jem mięsa... Smile
już wole zjeść to zwierze niż non stop mieć kłótnie w domu i obrażona mame że ona robi obiad a nikt i tak nie je
Blacky0
PostWysłany: Wto 10:05, 21 Sie 2007    Temat postu:

W zasadzie to u mnie w rodzinie wie tylko mama, ojczym i bracia.
Cała reszta nic a nic. Wiem jak by zareagował dziadek, wiem jak by zareagował tata, więc przy nich jem mięso, a w domu jestem wege. Może to trochę dziwne, ale uznałam to za najlepsze wyjście.
Natalie
PostWysłany: Wto 10:03, 21 Sie 2007    Temat postu:

Blacky napisał:
O rany, nie znoszę takich komentarzy.
Ale od czasu, gdy jestem wegetarianką mój brat przestał tak gadać. I dobrze.
Nawet mnie popiera i podziwia.

zazdroszczę ci w sumie że masz możliwość zostania wegetarianką, u mnie w rodzinie każdy uważa że zwariowałam i w ogóle nudzi mi sie dlatego świruję Rolling Eyes
taa jasne...nie wiem może dlatego że ogólnie moja mama sie wychowała na wsi i mam tam większośc rodziny a tam jak wiadomo mięso to podstawa
Blacky0
PostWysłany: Wto 9:56, 21 Sie 2007    Temat postu:

O rany, nie znoszę takich komentarzy.
Ale od czasu, gdy jestem wegetarianką mój brat przestał tak gadać. I dobrze.
Nawet mnie popiera i podziwia.

Ostatnio byłam na filmie 'Na fali'. Główny bohater nie znał swojego ojca, ponieważ zginął gdy jego syn był jeszcze malutki. I właśnie ten pingwinek rozmawiał z kurczakiem, i ten drugi mówi: ja też nie znałem swojego ojca i pokazany jest kogucik na farmie, a potem oddalenie kamery i pudełko po udkach z kurczaka.
Ha.
Ha.
Ha.
Normalnie padłam Rolling Eyes
Natalie
PostWysłany: Śro 20:02, 15 Sie 2007    Temat postu:

JuicyKing napisał:
w kazdym razie jak jem jakiegos kotleta, to czesto nie moge go dojesc do konca bo... niewiem... nie moge.

ja też.a dziś mieliśmy kurczaka na obiad a mój tata ciągle "wiesz ile czasu biegał ten kurczak zanim znalazł się na twoim talerzu?"-myslałam że go czymś walne i przestałam jeść obiad
JuicyKing
PostWysłany: Śro 20:01, 15 Sie 2007    Temat postu:

Ja tez mam obrzydzenie do jedzenia mięsa... Ciągle sie zastanawiam nad wegetarianizmem, ale niewiem co na to rodzice... w kazdym razie jak jem jakiegos kotleta, to czesto nie moge go dojesc do konca bo... niewiem... nie moge.
Natalie
PostWysłany: Pią 8:59, 27 Lip 2007    Temat postu:

Hmm gdyby nie moja mam byłabym juz dawno wegetarianką a raczej lakto-owo-wegetarianką(Lakto-owo-wegetarianizm – najpopularniejsza wśród wegetarian, wyklucza tylko jedzenie mięsa. Dopuszcza spożywanie mleka, jajek, miodu).Ale mam definitywnie zabronione.Doszłam do kompromisu z moją mamą i 10 dni w miesiącu pozwala mi na niejedzienie mięsa...czasami sama czuję do siebie obrzydzenie w końcu jak można jeść coś co było kiedyś żywe a raczej kogoś...
Tu znajdziecie bardzo ciekawe info i obrazki które mimo że u niektórych wywołują uśmiech to mi sie chce poprostu beczeć jak na nie spojże:
http://anty-rzezi.klub.mylog.pl/news.php?id=31540
Blacky0
PostWysłany: Czw 17:55, 26 Lip 2007    Temat postu: Wegetarianizm.

Jesteście? Nie jesteście? Dlaczego tak, dlaczego nie?
Macie znajomych wegetarian, wegan?
Co sądzicie o aspektach wegetarianizmu/weganizmu etyczno - moralnych, zdrowotnych, ekologicznych, duchowych i wszelkich innych?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group