Ulubione i najgorsze nasze przedmioty szkolne.

Ja szczególnie ostatnio mam bzika na punkcie bioli. Poprostu wciąga mnie jak nie wiem.wziełam moją książkę 1 liceumi czytam Rolling Eyes

Ale jakoś nie wiąże z tym przyszłości bo nie lubie chemi(zwłaszcza jeśli chodzi o farmacje.) a z tym raczej wiążą się studia a lekarzem też nie chciałabym być bo ogólnie za wrażliwa jestem ale dobra o przedmiotach mówimy.

Ale w zasadzie myśląc o przedmiotach - przynajmniej ja - często zastanawiam się pod kątem przyszłego zawodu Wink

A jeśli chodzi o biologię...są zawody typowo biologiczne, gdzie chemii jest mało, albo wcale. A jeśli tak bardzo ją lubisz i łatwo Ci przychodzi to może powołanie?;>

nie,poprostu wiem że nie chce mieć nic wspólnego w zawodzie z biologią...w sumie to chciałabym zostać grafikiem komp. bo to uwielbiam jeszce bardziej ale nadal nie jestem pewna czy mam chociaż minimalną zdolność by podjąc się tego...ale ciągle się uczę Smile

No cóż, jeśli chodzi o grafikę to chyba najważniejsze żeby dużo ćwiczyć w różnych programach.

Wydaje mi się, czy to się stało ostatnio dość popularne?

niewiem ja już jakieś 2 lata mam obsesję Razz

i nieobchodzi mnie czy to popularne jest czy też nie poprostu robię co lubię mimo iż może mi to nie wychodzi.
A w LO będe miała nawet zajęcia z grafiki Very Happy

Nie wychodzi? Jasne, że wychodzi!

jak mi sie w końcu spodobają to tak,ja zawsze mam tak że żadko podobają mi się moje prace nawet jeśli ktoś mówi że są spoko....

Ja też tak mam.
Na przykład z graniem na gitarze - mi się wydaje, że utwór leży, zwalone tempo i dynamika, a inni twierdzą, że jest okej...tylko nie wiem ile w tym grzeczności, a ile prawdy Rolling Eyes

to chyba każdy tak ma. każdmeu wydaje się, ze to co robi, nie jest dobrze wykonane. ja tak mam , kiedy piszę. cały czas nie potrafię wyrazić właściwymi słowami, tego co myślę.

Hmm... Bo chyba na tym cała 'zabawa' pisania polega. Tak ubrać swoje uczucia i myśli w słowa, aby było niebanalnie, zrozumiale...

Geografia. Zgrzyt. Nigdy nie miałam wielkich zdolności do tego przedmiotu. Po prostu to mnie akurat nie fascynowało. Te wszystkie ery powstawania ziemii, ukształtowanie terenu, znajomość mapy świata... Po prostu to nie dla mnie.

a ja muszę powiedzieć [ cholera jestem przerażona, bo nigdy nie przypuszczałam, że coś takiego powiem ] a więc : polubiłam historię ! tak, a ja tak nie cierpię tego przedmiotu. Mój nowy nauczyciel to spoko kolo [ on sam tak na siebie mówi xp ] . uh nie dość , że fajnie prowadzi lekcje i dużo z nich zapamiętuję to jeszcze potrafi nas rozsmieszać i sprawić by atmosfera na lekcjach była luźna Wink

koleś ma u mnie plusa, bo prekonał mnie trochę do historii xd