ZAMKNIĘTE - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum ZAMKNIĘTE Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Start Of Something New
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ZAMKNIĘTE Strona Główna -> Fun fiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Blacky0
Miranda - zabawna, wesoła, pomocna...
PostWysłany: Nie 12:06, 21 Paź 2007
Miranda - zabawna, wesoła, pomocna...


Dołączył: 26 Lip 2007

Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Tak jak napisała Natalie - też doradzałabym 3.osobowego narratora, łatwiej się pisze, ale wtedy dochodzi dodatkowy problem, żeby nie pisać ciągle: Gabi to, Gabi tamto, Gabi owamto.

Ashlynn napisał:
No i Ryan, który chyba jeszcze ani razu nie rozmawiał z Gabi od razu pyta ją, czy bedzie z nim chodzić?
Trochę... dziwnie.

Też mi to się rzuciło w oczy.
Mógłby np. zapytać, czy siadłaby z nim do końca wycieczki, później podczas zwiedzania miasta zaprosić na lody, czy pizzę, odwiedzać w pokoju...trochę takich 'podchodów' Wink

Natalie napisał:
I dlaczego Ryan najpierw gada jej ze się zakochał itp a póżniej że nie pasują??

Zakochał się, bo pewnie podobała mu się z wyglądu, ale nie podpasowała tak...całościowo. Lepiej by wyszło, gdyby pochodzili trochę dłużej niż jeden dzień Wink W dodatku Gabi mogłaby wykorzystać Ryan'a do wzbudzania zazdrości w Troy'u.

Lizzie napisał:
Powtórzenia, błędny szyk <-- to zdarza się za często!

Popieram!
I rozumiem, że nie zawsze łatwo jest znaleźć synonimy. Ale wtedy pomyśl chwilę i zastanów się, czy nie możesz inaczej ułożyć zdania, np. Troy się rozpakował, więc ja też się rozpakowałam. [nie było tego u Ciebie, tylko hipotetycznie podaję]. Możesz napisać 'więc ja też postanowiłam to zrobić', albo 'więc ja też zabrałam się do wyjmowania swoich ubrań z torby'. Jakby...opisać to bardziej, a nie używać jednego słowa Wink

Lizzie napisał:
Opisów też nie ma takich jakie bym chciała. Gdzie tu jakieś połączenia kolorów, rzeczy, pogody, emocji itd. ?

Też mi tego trochę brakuje Wink
Wiadomo, że nie zaczniesz od razu mnóstwa opisów pisać, ale spróbuj np. dodawać emocje przy wypowiedziach 'powiedziała radośnie', 'zaśmiała się' , 'wykrzyczała ze złością'. Wtedy to się naprawdę lepiej czyta.

No i tak jak i resztę dziwią mnie te łączone pokoje...u mnie na wycieczkach jest to nawet zabronione Wink

I tak jak napisała Lizzie - staraj się czytać opowiadanie po napisaniu. Radziłabym nawet zapisanie go i zajrzenie następnego dnia. Czytając 'na świeżo' zauważa się o wiele więcej.

I jeszcze pytanko - piszesz to w wordzie? Czy na forum?
Bo jeśli w wordzie to proszę - poprawiaj literówki. Przecież są podkreślone. Poza tym czytaj też samo opowiadanie pod tym kątem. Na to się naprawdę zwraca uwagę, zwłaszcza ze w samej fabule też są małe niedociągnięcia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peyton
Mr. Dig - dziwny, ale i tak go kochamy
PostWysłany: Nie 18:53, 21 Paź 2007
Mr. Dig - dziwny, ale i tak go kochamy


Dołączył: 27 Lip 2007

Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Zaczynam pisać jako narrator.
Rozdział VII
Minął tydzień. Do powrotu z wycieczki zostały 3 dni. Gabriella i Troy przez cały ten czas się unikali. Spotkali się jedynie na próbach do musicalu. Gabriella wstała godzinę wcześniej niż Troy. Poszła wziąść pryszic, przebrać się, uczesać i zrobić lekki make up. Po godzine była gotowa. Kiedy wyszła z łazienki wstał Troy. Również poszedł się odświeżyć, przebrać itp.
W tym samym czasie u Evansów:
-Ryan dzisiaj masz powiedzieć Montez dlaczego z nią chodziłeś.
-Tak wiem, ale...-Ryan nie dokończył, bo Sharpay mu przerwała:
-Żadnego ALE!!Masz jej powiedzieć, że założyłeś się, że ją poderwiesz i, że jakby nie to to nigdy nie chciałby chodzić z takim bezguściem jak ona. Zrozumiano!!-krzyknęła Sharpay
-Tak, tak, tak-powiedział Ryan. Bał się swojej siostry, innaczej by tak nie postąpił
U Gabrielli
Gabi postanowiła już zejść na dół. Wychodzą z pokoju wpadła na Ryana.
-Gabriella słuchaj!-powiedział
-Tak?
-Chodziłem z tobą dlatego, że się założyłem się z Sharp, że Cię poderwę i jakby nie to to nigdy nie chciałbym chodzić z takim bezguściem jak ty. Cześć!
Gabriella stała w szoku. Zatkało ją. Wbiegła do pokoju płacząc. Zauważył to Troy lecz nic nie powiedział. Kiedy zbliżał się do dzrzwi zatrzymała go Gabriella:
-Troy. Powiedz pani Darbus, że źle się czuje i dzisaj zostanę w hotelu.
-Ok-powiedział troy i wyszedł z pokoju.
Gabriella położyła się na łóżku i zaczęła rozmyślać. Myślała o tym czemu musi mieć takiego pecha, czemu chłopak który jej się podoba, albo jest wredny, albo wogóle jej nie zna albo też ma inną dzewczynę. Myślała także o Tomie jej chłopaku z Withney, który rzucił po 3 latach chodzenia dla innej, lepszej, ładniejszej i mądrzejszej dziewczyny. Jego słowa które wtedy powiedział pamięta jakby to było wczoraj. Jak o tym myśli chcę jej się płakać. Dziewczyna kompletnie się rozklejiła.
Na głównym holu
-Gdzie Gabriella Montez?-zpytała pani Darbus
-A tak właśnie. Gabriella źle się dzisaj czuję. Boli ją głowa czy coś i prosiła by pani przekazać, że chciałby dzisaj zostać w hotelu-powiedział Troy
-Dobrze niech zostanie, ale ty z nią-oznajmiła p. darbus
-Ale ja..-troy nie dokończył. Przerwała mu pani darbus-żadnego ale! Dzisaj i tak nic nie przegapisz. Idziemy na plaże. Teraz marsz do pokoju!!
Troy tylko udawał, że się nie cieszy. Radość sprawiała mu każda chwila z Gabriellą. Przed drzwiami do pokoju zaczął udawać wkurzonego. Wszedł do pokoju. Zauważył zapłakaną Gabriellę siedzącą na łóżku.
-Pani Darbus...kazała mi zostać z tobą-powiedział. Dziewczyna nic nie odpowiedziała. Troy po chwili dodał-Coś się stało?
-Nic...To zanczy tak-Gabriella wstała z łóżka,podeszła do okna.-Ryan powiedział mi dzisaj, że chodził ze mną dlatego, że się założył z Sharpay o to, że mnie poderwie i że jakby nie to to nigdy nie chodził z takim bezguściem jak...ja-Dziewczyna rozpłakała się.Podbiegła do Troya i przytuliła się do niego. Potrzebowała tego, potrzebowała komuś się wypłakać, przytulić się. Troy był w lekkim szoku, ale również sie cieszył. Gabriella oderwała się od niego po chwili i dodała:
-Ja...ja przepraszam...Musiałam się komuś wypłakać. Poszłabym do Tay, ale jej nie ma. Ty teraz jesteś jedyną osobą w hotelu którą znam-powiedziała Gabi.
-Nic...nic się nie stało. To dlatego dzisaj nie chciałaś iść na plaże?
-Tak
-To na poprawienie humoru zapraszam Cię na lody, a potem przejdziemy się po mieście. Jest piękna pogoda. Szkoda siedzieć w hotelu.
-Ja nie jestem pewna...Ok. Tylko doprowadze się do ładu.
-Ok.
Gabriella po pół godzini była gotowa.
-Jestem gotowa. Możemy iść
Troya lekko zamurowało. Gabriella wyglądała pięknie. Miała na sobie czerwoną sukienkę do kolan, do tego miała sandały wiązane na rzemyk. We włosach miała czerwoną przepaskę.
-Halo!Troy!
-Tak?A tak już idzemy
Cały dzień spędzili razem. Świetnie się bawili, śmiali się. O 18 wrócili do hotelu.
-Wiesz Troy dziekuje Ci za ten dzień
-Nie ma za co.-Gabriella podeszła do Troya i pocałowała go w policzek. Potem poszła się kąpać i spać. Po niej poszedł Troy.
-Gabi słuchaj. Wystąpisz ze mną jutro na balu? Bo nie mam z kim zaśpiewać
-Mogę.Dobranoc Troy
-Dobranoc
Gabriella zaraz zasnęła. Troy nie mógł zasnąć. Ciągle myślał o gabi....Zastanawiał się czy dać jej ten list który napisał tydzień temu czy nie. Długo nie mógł zasnąć, myślał i myślał co ma zrobić...Chłopak zasnął ok. 3 nad ranem.



C.D.N


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Peyton dnia Pon 13:04, 22 Paź 2007, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Natalie
Administrator'ka
PostWysłany: Nie 20:14, 21 Paź 2007


Dołączył: 25 Lip 2007

Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-F-T

odrazu lepiej!
kolejna mała rada bo stało się to o czym Blacky pisała że ciągle "Gabi,gabi,gabi" pisz czasami dziewczyna albo jak zdanie po tym ze coś zrobiła to już nie musisz "Gabi poszła" tylko samo "poszła" no i tyle Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lizzie
Moderator'ka
PostWysłany: Nie 20:22, 28 Paź 2007
Moderator'ka


Dołączył: 07 Sie 2007

Posty: 1237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Denver

Nieprawdą byłoby gdybym napsiała, ze nie jest lepiej, bo jest. Co prawda powtórzenia nadal się zdarzają. Trochę rozbawiło mnie to, że i Sharpay, i Ryan, i Gabi wypowiadali bardzo podobne zdania [mówię o tym "bezguściu" i zakładzie].
Fajnie, że pojawiły się próby opisów, im więcej i częściej będziesz je dawać tym coraz łatwiej będą Ci przychodzić Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peyton
Mr. Dig - dziwny, ale i tak go kochamy
PostWysłany: Sob 20:48, 17 Lis 2007
Mr. Dig - dziwny, ale i tak go kochamy


Dołączył: 27 Lip 2007

Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

O Fajnie, że wam się podoba:) Wkońcu nowy rozdział:
Rozdział VIII
Rano Gabriella wstała cała w skowronkach. Cieszyła się z tego, że Troy się zmienił. Miała nadzieję, że wszystko sie ułoży. Poszła się przebrać. Kiedy wyszła Troy jeszcze spał. Po chwili wstał. Po jego minie Gabriella mogła się domyślić, że nie jest w najlepszym humorze:
-Gabriella, dzisiaj na imprezie to będzie karaoke. Zgłosiłem nas już przedwczoraj. Mam nadzieję, że przyjdziesz, bo nie chciała bym się ośmieszyć przed całą klasą
-Nie martw się przyjdę. Jak coś obiecałam to dotrzymuję słowa-powiedziała dziewczyna wychądząc z pokoju. Postanowiła pójść do Taylor. W drodze ciągle myślała o Troyu"Jeżeli on tak bardzo tego chce mogę go nienawidzić." Z taką myślą zapukała do drzwi swojej przyjaciółki.
-Hej Chad, jest Taylor?
-Tak jest wejdz.-odpowiedział Chad. Gabriella weszła do pokoju. Zauważyła Taylor:
-Hej Gabi!-powedziała murzynka. Jak zobaczyła minę swojej przyjaciółki dodała-Coś się stało?
-To ja wam nie przeszkadzam. Idę do Troya. Cześć!-powiedział Chad i udał się do swojego przyjaciela.
-No to mów co się stało
-Zacznę od wczoraj. Wczoraj jak wychodziłam z pokoju natknełam sie na Ryana. Powiedziała mi...-Na początku Gabriella nie mogła powstrzymać łez. Kiedy zaczęła mówić o Troyu na jej twarzy zagościł uśmiech. Pod koniec kiedy mówiła jak Troy się dzisiaj zachował była wkurzona.
-Długa historia. Ryan zachował się okropnie, ale coś mi mówi, że ktoś mu tak kazał. Mianowicie nasza Sharpay. Troy...hmmm...Nie rozumiem jego zachowania. Jednego dnia jest miły a drugiego wredny. Chyba doszedł do wniosku, że...sory,że tak powiem, ale wiem jaki jest naprawdę Troy. Doszedł do wniosku, że straci reputację zadając z tobą. On już taki jest i się nie zmieni. Chyba, że ktoś spróbuje mu wmówić do jego pustej głowy jak się zachowuje.-po długim przemówieniu Taylor poszła się napić. Jak wróciła Gabriella powiedziała:
-Co do Ryana to jest prawda. On taki nie jest. Przynajmniej na takiego nie wygląda. A Troy...-tu jej głos się załamał-nienawidze go, za te wszystkie kłotnie i wogóle. Czasami jest taki miły i słodki a czasami wredny i złośliwy próbujący docinać mi na każdym kroku. Dłużej tego nie zniose! Łatwiej jest mi nienawidzieć go niż kochać. Sam tego chciał. A teraz chodźmy bo się spóźnimy
-Ok, chodźmy-powiedziała Taylor i dziewczyny wyszły z pokoju.
W TYM SAMYM CZASIE U TROYA I CHADA:
-Stary co ty zrobiłeś Gabi, że jest dzisaj taka smutna?
-Czemu akurat mnie podejrzewasz?
-Domyśl się
-Dobra nie byłem dla niej zbyt miły...dzisaj
-A wczoraj?
-.yyy...bo...ten...ja...yyy-Troy zaczął się mieszać
-Bo ty ten co?
-BO JA WCZORAJ BYŁEM PRZYNIEJ SOBĄ!
-To źle?
-Nie, to znaczy tak. Nie mogę zadawać się z kujonką, strace reputajce i nie będę popularny
-Ja chodze z Taylor i jakoś nadal jestem popularny. Jeżeli ją ko...-Chad nie dokończył, bo przerwał mu Troy:
-Dobra, jeżeli chcesz to gadaj tu sobie sam do siebie ja ide już na dół-powiedział Troy i wyszedł z pokoju. Po chwili dołączył Chad dołączył do swojego przyjaciela i razem poszli w kierunku schodów. Niestety na 4 piętrze natnkęli się na Sharpay:
-Hej Troy! Tak sobie pomyślałam, że mogilibyśmy wystapić dzisaj razem w karaoke. Co ty na to?
-Ja...yyy...mam...dzisaj...chrypkę!-powiedział Troy udając, że ma chrypkę co mu nie za dobrze wychodziło. Chad już nie mógł powstrzymać się od śmiechu. Sharpay to zauważyła:
-A ciebie co tak bawi?!
-Mnie?
-Tak. Nie rób ze mnie głupiej przecież widze, że nie możesz powstrzymać się od śmiechu!
-Przypomniałem sobie taki żart o blondynce o imieniu Sharpay.
-Bardzo śmieszne! -powiedziała obrażona. Po chwli dodała- To do zobaczenia Troy!Pa!
-Cześć-powiedział Troy a kiedy Sharpay znikła z polu widzenia dodał-wreszcie polazła! Chodźmy na dól. - I tak jak powiedział Troy poszli na dól. Wszyscy już byli w głownym holu. pani Darbus jeszcze nie było. Do Troya zaraz podbiegły cherleederki i reszta koszykarzy. Chłopak dobrze czuł się w ich towarzystwie, ale jeszcze lepiej było mu z Gabriellą. Chciał podejśc do niej. Móc z nią normalnie porozmawiać, ale to było nie możliwe. Co pomyśleli by o nim wszyscy inni?Straciłby reputacje i nie był by już tym samym popularnym Troyem Boltonem... Wkońcu przyszła pani Darbus:
-Wszyscy za mną!-krzyknęła. Wszyscy zrobili tak jak kazała pani Darubs. Kiedy doszli na sale p. Darbus rozdzieliła wszystkim zadania. Po 5 godzinach skończyli. Wszyscy zmęczeni, bo pani darbus nawet nie dała im 5 minut odpoczynku wrócili do swoich pokoich. Pierwszy w pokoju był Troy. Zmęczony padł na łóżko. Po chwli weszła Gabriella. Troy na uśmiechnął się do niej. Gabriella odwieczyła się również uśmiechem, po chwili się opamiętała"Co ja wyprawiam!Nienawidzisz go przecież!"powiedziała sobie w myślach. Dziewczyna poszła napić się wody. Później zaczęła się pakować. Przy pakowniu naszykowała strój na impreze"dobrze, że go wzięłam"powiedziała wyciągając go z szafy. Wyciągnęła również ubranie na jutro. Reszte włożyła do torby. Troy obserwował Gabrielle leżąc na łóżku. Również postanowił się spakować. Kiedy się pakował z jego torby wyleciał list. To był ten list który napisał tydzień temu do Gabrielli. Włożył go na sam dół swojej walizki i zaczał sie dalej pakować. Gabriella skończyła po dwóch godzinach. Postanowiła, że już się przebierze. Gabriella ubrała czarne legginsy do tego czerwoną tunikę, buty na obcasie. We włosy wpieła jedną spinkę. Zrobiła makijaż. Jeszcze raz przejrzała się w lustrze i wyszła z łaznieki. Troy leżał na łóżku i wyraźnie o czymś myślał. Z jego rozmyśleń wyrwał go piękny wygląd Gabrielli. Szybko poszedł do łaznienki też się szykować, bo jeszcze powiedział by coś w stylu "ładnie wyglądasz" i wyszedł by na głupka. Gabriella była zdziwiona zachowaniem Troya. Denerwowała się przed występem karaoke. Kiedy wybiła godzina 18 wszyscy byli już na sali gdzie miała odbyć się impreza. Wszyscy dobrze się bawili. Wszyscy oprócz Gabrielli. Nie chciała psuć zabawy Taylor więc jak na jej pytania:Czy wszystko jest Ok. Dziewczyna zawsze odpowiadała, że tak. Troy za to bawił się wyśmienić w gronie cherleederk, przynajmniej tak wydawało się Gabrielli. Troy w głębi duszy chciał teraz być z Gabriellą móc z nią zatańczyć. Po ok.godzinie organizator powiedział:
-A do następnego utworu zapraszamy Troya Boltona i Gabrielle Montez!-powiedział po czym zszedł ze zceny. Sharpay była bardzo wściekła. Troy wszedł na scene a gabriella zaraz po nim. Na ekranie pojawił sie tekst piosenki "You Are The Music In Me":
Gabriella:
Na na na na
Na na na na yeah
You are the music in me
You know the words
"Once Upon A Time"
Make you listen?
There's a reason.
When you dream there's a chance you'll find
A little laughter
or happy ever after
Razem:
yeah harmony to the melody
It's echoing inside my head
A single voice (Single voice)
Above the noise
And like a common thread
Troy:
Hmm, you're pulling me
Gabriella:
When I hear my favorite song
I know that we belong
Troy:
Oh, you are the music in me
Yeah it's living in all of us
Gabriella
And it's brought us here because
Razem:
Because you are the music in me
Na na na na (Ohh)
Na na na na na
Yeah yeah yeah
(Na na na na)
You are the music in me
It's like I knew you before we met (Before we met)
Can't explain it (Ohh ohh)
There's no name for it (No name for it)
I'm saying words I never said
And it was easy (So easy)
Because you see the real me (I see)
As I am You understand
And that's more than I've ever known
To hear your voice (Hear your voice)
Above the noise (Ohh ohh)
And no, I'm not alone
Gabriella
Oh you're singing to me (Ohh yeah)
razem:
When I hear my favorite song
I know that we belong (Yeah ohh)
You are the music in me
It's living in all of us
And it's brought us here because
You are the music in me
Together we're gonna sing (Yeah)
We got the power to sing what we feel (What we feel)
Connected and real
Can't keep it all inside (Ohh)
Na na na na (Ohh yeah)
Na na na na na (Ohh yeah)
Yeah yeah yeah (Na na na na)
You are the music in me (In me)
Na na na na (Ohh yeah)
Na na na na na (Ohh yeah)
Na na na na
You are the music in me
When I hear my favorite song (Favorite song)
I know that we belong (We belong)
You are the music in me
Yeah it's living in all of us
It's brought us here because (Here because)
You are the music in me
Na na na na (Ohh yeah)
Na na na na (Ohh yeah)
Na na na na
You are the music in me (Yeah)
Podczas śpiewania Gabriella nie czuła do Troya złości. On mógł być sobą i nikogo nie udawać. Kiedy skończyli wszyscy bili im brawo. Sharpay wściała podeszła do kompozytora:
-Tą piosenke którą teraz śpiewali masz przerobić na moją inntonacje!I to już!Zrozumiano!
-Tak, tak. Prosze poczkeać już zmieniam-po 15 minutach-już. Dobrze!
Troy był otoczony cherleederkami które gratulowały mu występu. Gabriella stała pod ścianą i obserowała to wszystko z boku:
-Troy! Widze, że nie masz chrypki! Wystąpimy teraz razem!Z tą piosenką co śpiewałeś z Gabriellą!
-Ale...-troy nie skończył bo przerwała mu Sharpay-Żadnego ALE!Idziemy- i pociągnęła Troya ze sobą na scene.
-Sharpay ja nie jestem wprawiony w profesionalne występ, a to jest bardo trudne, rozumiesz?-próbował się jakoś wykręcić, ale na marne. Zaczęła lecieć muzyka:
SHARPAY:
Five, Six, Seven, Eight!
Na, na, na, na,
Na, na, na, na, na, na, nah, you are the music in...
Na, na, na, na,
Na, na, na, na, na, na, nah,
you are the music in...
are the music in...

You know the words "once upon a time."
Makes you listen, there's a reason.
When you dream, there's a chance you'll find,
a little laughter, or happy ever after.

TROY AND SHARPAY:
Your harmony to melody,
that's echoing inside my head.
A single voice, above the noise.
like a common thread,
Sing it to me!

TROY:
When I hear my favorite song,
I know we belong.
'Cause You are the music in me.

SHARPAY:
It's living in all of us,
it's here here because...
You are, the music in me.

[You Are the Music in Me (Sharpay Version) lyrics on [link widoczny dla zalogowanych]

Na, na, na, na,
Na, na, na, na, na, na, nah,
you are the music in...
Na, na, na, na,
Na, na, na, na, na, na, nah,
you are the music in...
are the music in...

(Piano Solo)

(harmony to melody,
it's echoing inside, my head.)

TROY:
When I hear my favorite song,
I know we belong.
'Cause You are the music in me.

SHARPAY:
It's living in all of us,
It's here here because...
You are the music in,
me, me, me, me, me, me, me, me, me, me, me, me, me, me,
Nah, nah, nah, you are the music in...
Na, na, na, na,
Na, na, na, na, na, na, nah, you are the music in... MEEE!
Yeah! YEAH ! YEAH...

TROY:
Oh, yeah...
(całe to wydarzenie można tutaj obejrzeć: http://youtube.com/watch?v=rC9iKmq0j7I&feature=related)
-Świetna robota!-powiedziała Sharpay po skończeniu piosenki
Troy zszedł ze sceny w szoku.
-Co to było?!-zapytał się Chad zaraz jak Troy do niego poszedł
-Wiesz...sam nie wiem...to było straszne...jeszcze przed chwilą wyobraziłem sobie Sharpay w sukni ślubnej...muszę się przewietrzyć-powiedział Troy i wyszedł przed hotel. Gabriella też postanowiła wyjść nie wiedziała, że Troy jest na dworze. Kiedy wyszła zoabczyła Troya i już miała wracac gdy ktoś ją złapał za rękę. To był Troy:
-Troy wystraszyłam się
-Przepraszam...yyyy...możemy porozmawaić?
-Tak
-Czemu mnie unikasz?
-Nie unikam
-Chyba widze, nie? Coś się stało?
-Nie nic
-Boisz się czegos?
-A niby czego?
-Tego co inni pomyślą?
-Nie, przecież my jesteśmy z dwóch różnych światów. Nienawidzimy się. Daj spokój...id...-nie dokończyła, bo Troy ją pocałował. Wkońcu stało się to czego tak bardzo pragnęli. Po chwili Gabriella się opamiętała i wbiegła do pokoju. Rzuciła się na łóżko.Nie wiedziałą, że Troy za nią biegł. Już miał wchodzić do pokoju kiedy usłyszał:
-Co on sobie myśli?! Zapewne założył sie z kolegami o to, że mnie poderwie. Zakochany w sobie Troy nigdy by tego nie zrobił bałby się o swoją reputacje, o to co inni o nim pomyślą. Dla niego ważna jest tylko koszykówka. Nie to coinni myślą....Jak ja moge go tak kochać?!-mówiła do siebie Gabriella leżąc na łóżku i nie wiedząc o tym, że to wszystko słyszał Troy. Chciał wejść do pokoju i powiedzieć jej, że tak nie jest, że on ją kocha, ale coś go powstrzymywało stał pod drzwiami jeszcze chwilę. Potem poszedł na impreze
-Gdzieś ty był tyle czasu?-zapytał się Chad
-Na dworze. Musiałem przemyśleć kilka spraw.
-Wszystko Ok?
-Tak.
Do końca imprezy Troy stał pod ścianą i myślał o tym co powiedziała Gabriella. Po imprezie poszedł do pokoju. Kiedy wszedł Gabriella już spała. Poszedł się wykąpać i położył sie spać. Długo nie mógł zasnąć. Wciąż myślał o Gabrielli i o tym czy powiedzieć jej co do niej czuje


C.D.N


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Peyton dnia Pon 19:53, 19 Lis 2007, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Natalie
Administrator'ka
PostWysłany: Pon 16:24, 19 Lis 2007


Dołączył: 25 Lip 2007

Posty: 772
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: B-F-T

w końcu można powiedzieć ze jest to opowiadanie i to niezłe.
2 małe błędzikito powtórzenia "wszyscy" i napisałas coś "troy i ja" jakbys zapomniała w której osobie piszesz a tak to spoko w sumie każdemu takie coś mogło się zdarzyć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peyton
Mr. Dig - dziwny, ale i tak go kochamy
PostWysłany: Pią 20:20, 23 Lis 2007
Mr. Dig - dziwny, ale i tak go kochamy


Dołączył: 27 Lip 2007

Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Rozdział IX
Z samego rana Gabriella wstała pierwsza. Nie chciała dzisaj rozmawiać z Troyem. Miała go dosć. Poszła do łaznieki się przebrać, umalować, uczesać itp. Jak wyszła sprawdziła czy ma wszystko spakowane. Zeszła jeszcze na dól do hotelowego sklepiku aby kupić sobie wode w butelce do podróż. Potem udała sie do pokoju. Kiedy weszła Troy nie spał. Chodził po pokoju szukajac swojej komórki. Gabriella weszła do pokoju nie zwracając na niego uwagi.
-Gabriella możemy porozmawiać?-powiedział Troy kiedy zauważył dziewczyne w pokoju. Gabriella nic nie powiedziała, wzięła swoją torbe i bez słowa wyszła z pokoju.
-No tak mogłem się domyślić, że tak będzie się zachowywać...-powiedział. Po czym zauważył, że jego telefon leżał na szafce nocnej. Poszedł do łaznieki aby się przebrać itp.
W tym samym czasie Gabriella poszła do Taylor. Musiała jej o wszystkim powiedzieć. Po chwili była juz w pokoju swojej przyjaciółki:
-No to mów co się stało-powiedziała Taylor. Chada już nie było. Postanowił nie przeszkadzać Gabrielli i Taylor w rozmowie, udał sie do Troya.
-Chodzi o Troya...bo...my...ja...
-Ok to może wszystko do początku?
-Wczoraj wyszłam na imprezie na dwór. Nie chciałam psuć Ci zabawy. Kiedy wyszłam zauważyłam Troya, miałm już wracać do hotelu kiedy on mnie zatrzymał. Pytał czemu go unikam, czy sie czegoś boje. Ja poprostu odpowiadałam Tak, nie itp. Wkońcu powiedziałam, że się nienawidzimy i różne takie, a on...on...mnie POCAŁOWAŁ...-powiedziała Gabriella
-To znaczy, że ze sobą chodzicie?
-Taa napewno! Nie, nie chodzimy ze sobą! Ja uciekłam do pokoju...Poszłam spać, a rano jak wstałam Troy jeszcze spał.
-Aha, myślałam, że już wszystko się pomiędzy wami poukłada.
-Tay?Będziesz ze mną w autobusie?
-Jasne! Teraz chodź, bo zapewne wszyscy na nas czekają.
Przyjaciółki zeszły na dól. Prawie wszscy już tam byli.Nie było Troya.
-Czekaj Gabi pójde na chwilkę do Chada, chyba coś się stało...
-Ok.-powiedziała Gabriella. Po chwili Taylor rozmawiała już z Chadem
-Co się stało?-zapytała, ale Chad nie odpowiadał
-Hallo, Chad?
-Nic sie nie stało
-Przcież widze, mów!
-Ok, pokłóciłem sie z Troyem
-O co?
-Bo mu powiedziałem jaki jest
-To znaczy?
-Powiedziałem mu jak sie zachowuje, co robi i, żeby się nie dziwił, że Gabriella go unika i wogóle
-I dobrze zrobiłeś! Ktoś mu wkońcu przemówił do rozsądku
-Wątpie, do niego nic nie dociera. Coś tam gadał, że Gabriella też tak o nim myśli, a potem dodał, że mam go zostawić w spokoju to wyszedłem.
-Chłopak sie załamał. Ok ide do Gabi. Usiądz gdzieś koło mnie, to troche pogadamy, ok?
-OK
Taylor podeszła do Gabrielli.
-Co się stało?
-Chad pokłócił się z Troyem...
-Aha. Nie sądziłam, ze chłopacy mogą się kłócić...
-No widzisz:)
Gabriella i Taylor gadały o niczym dopóki nie przyszła Pani Darbus. Gabrielli troche poprawił sie humor. Troy przyszedł spóźniony. Dziwnie sie zachowywał. Nie spędział czasu z cherleederkami, tylko stał na samym końcu. Gabrielle troche zdziwiło to zachownie. Chad miał dość kłółtni. Podszedł do przyjaciela:
-Sorry, że tak powiedziałem. Troche mnie wkurzyłeś tym zachowaniem
-Ok. Zresztą Gabriella też tak myśli, nie mogę nawet marzyć o tym, że będziemy razem...
-Skąd wiesz?
-Bo wczoraj za nią pobiegłem po tym jak ją pocałowałem słyszałem co o mnie mówi...-Chad poklepał Troya po plecach i poszli za wszystkimi. Taylor i Gabriella siedzały razem a przed nimi Troy i Chad. Gabi przez całą drogę siedziała patrząc się w okno. Nic nie mówiła. To samo robił Troy. Wkońcu Chad wpadł na pomysł żeby zagrać w prawda czy wyzwanie. Gabriella i Troy nie byli za chętni, ale Chad i Taylor nie dawali im spokoju. Nie mieli wyboru musieli się zgodzić.
-Ok to ja zaczynam!-powiedział Chad-Ok, Taylor prawda czy wyzwanie?
-Prawda
-Powiedz ile razy się już całowałaś
-Co?Co to za pytanie? Nie pamiętam. Czekaj...chyba z 15...-wszyscy się na nią dziwnie popatrzyli-co się tak patrzycie? nie pamiętam dokładnie. Ok to teraz ja. Gabi prawda czy wyzwanie?
-hmmm...wyzwanie
-Pocałuj Troya
-Co?!?!-krzykneli razem Troy i Gabriella.
-Nie ma mowy-powiedział Troy
-O nie, nie, nie
-Trzeba było wybrać prawdę.
-Mogę w policzek?
-Tak
Gabriella szybko pocałowała Troya. Cała zrobiła sie czerwona. Grali przez cała podróż. Śmiali się itp. Jak dojechali na miejsce Gabriella szybko wyszła z autobusu. Szła wolnym krokiem do domu. Ciągle myślała o Troyu. Ona nie potrafiła go nienawidzić. Wróciła do domu. Zmięczona poszła do pokoju. Jej mamy nie było. Usłyszała dzwonek do drzwi. Poszła otworzyć. Zobaczyła wielki bukiet róż, a za nim listonosza:
-Przesyłka dla pani Gabrielli Montez
-To ja-powiedziała. Listonosz wręczył jej bukiet, dziewczyna podpisała, że odebrała przesyłkę i weszła do domu. Była zachwycona tymi różami. Jak wkładała je do wazony wyleciało małe pudełeczo a z nim liścik. Szybko przeczytała liścić:
Gabriello!
Myślę, że róże Ci sie spodobały. Otwórz pudełeczko...

Gabriella zastanawiała się od kogo to może byc. Nikt jej nie przychodził do głowy. Otworzyła pudełko. Zobaczyła w nim piękny zrebrny łańcuszek z serduszkiem. Zaraz go założyła. Zauważyła też,że w tym pudełeczku też jest liścik
Ładny? Mam nadzieję, że tak:) Zapewne zastanawiasz się kim jestem. Mogę powiedzieć Ci tylko jedno: Znasz mnie.


C.D.N


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Peyton
Mr. Dig - dziwny, ale i tak go kochamy
PostWysłany: Sob 19:57, 15 Gru 2007
Mr. Dig - dziwny, ale i tak go kochamy


Dołączył: 27 Lip 2007

Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Dawno nie pisałam, wiem, ale jakoś wena mnie opuściła. Kompletnie nie wiedziałam co dalej napisać...Sad
Rozdział X
Gabriella pomyślała sobie, że ktoś poprostu robi sobie z niej żarty. Po chwili wpatrywaniu się w lancuszek zalozyła go. Podeszła do lustra i pomyslała"Jest naprawdę ladny, ten ktoś musi miec styl. Tylko kto to jest?". W tej chwili zadzwonił telefon dziewczyny:
-Hej tu Tay!
-Cześć. Cos się stało?
-Nie tak dzwonie, co u ciebie?
-Ktoś mi przysłał bukiet róż i łańcuszek z wisiorkiem w kształcie serduszka. Musimy pogadac. Przyjdziesz do mnie?
-Co to zapytanie!?Jasne juz lece. Pa!
-Pa!-powiedziała Gabriella po czym się rozlaczyła. Po 15 minutach Taylor byla już u przyjaciółki. Siedziały razem w salonie i rozmawiały.
-Ja kompletnie nie wiem co o tym myśleć...-powiedziala Gab
-Ktoś chciał Ci zrobić niespodziankę
-Albo ktos robi sobie ze mna zarty
-No nie wiem. Wiesz ten lancuszek był naprawdę drogi. Widziałam go na wystawie w centrum handlowym. To byl jakiś drogi sklep. Tylko nie pamiętam juz nazwy. Raczej ktoś dla zartów nie kupował by tak drogich prezentów.
-Masz rację. Wiesz mam jakiegoś cichego wielbiciela! Już mi Troy nie popsuje humoru! Idziemy na zakupy!-Powiedziała Gabriella. Następnie przyjaciólki udały się na zakupy. Chodziły po sklepach aż do zamknięcia. Nic sobie nie kupily. Chodziły tak o, zeby sie rozejrzeć. Kiedy wyszły z centrum było już ciemno. W drodze powrotnej gadły o niczym i ciągle się smiały. Nagle ktoś z tyłu powiedział:
-A wy co tak po ciemku chodzicie?-Dziewczyny sie wystraszyły. Jak się obróciły okazało się, że to Chad. Zaraz za nim stał Troy.
-Hej Chad-powiedziała Tay, to samo zrobiła Gabriella
-Hej dziewczyny-powiedział Troy. Tu tylko odpowiedziała Taylor. Gabriella nie miała zamiaru odezwac sie słowem do Troya
-Może się gdzieś przyejdziemy?-zaproponował Chad
-Ja nie mam ochoty. Do jutra!-powiedziała Gabriella i skierowała sie do drzwi taksówki która stala przed centrum.
Trójka przyjaciól szla w milczeniu. W końcu odezwała się Taylor
-Troy to ty?
-Co ja?-zapytał zdziwony troy
-Wysłaleś Gabi te roże i łancuszek
-Ja?...Nie wcale...
-Nie kłam
-Dobra ja i co?
-Wiedziałam.
Po chwili troy powiedział:
-A..spodobał jej sie lańcuszek?
-Tak i to bardzo. Powinieneś powiedziec jej co do niej czujesz
-Nie potrafie. Przynajmniej nie teraz. Po tym co zrobiłem...Ja już pójde do domu. nie będe wam psuł wieczoru. Nara!-powiedział Troy. Włozył ręce w kieszenie od spodni i poszedł do domu. Postanowił pójść przez park. Akurat się rozpadało. Na ławce pod drzewem zobaczył Gabrielle. Siedziała sama, smutna. Troy chciał podejść do niej i ją pocieszyc, ale to było nie mozliwe. Kiedy przechodził koło ławki na której siedziała miał nic nie mowić. Przejść obojetnie, ale mu to nie wyszło
-Nie idziesz do domu? Zmokniesz i zachorujesz
Gabriella podniosła głowe do góry i zobaczyła nad sobą przemoczonego do suchej nitki Troya.
-Co się tak przejmujesz? Pójde kiedy będę chciała.-po tych słowach Troy odszedł w kierunku domu. Po chwlili zastanowienia Gabriella zaczęła biec za Troyem
-Troy czekaj!-krzyczała. Aż wkońcu dobiegła do chłopaka.-Mogę wrocić z toba?
-Jak chcesz...
-To chodźmy...... Troy?
-Tak
-Czemu to zrobiłeś?
-Co?
-Dobrze wiesz co.
-A to...Wiesz sam nie wiem. To tak samo jakoś wyszło...No a wtedy nie zdąrzyłem Cię przeprosić. Więc przepraszam. Korepetycje nadal aktualne?
-Jasne:)Może już chodzmy bo obydwoje zachorujemy i nie pojdziemy na przesluchanie.
-To chodz-powiedział Troy. Przez całą droge do domu Troy i Gabriella rozmawiali ze sobą. Gabrielli poprawił sie humor, a Troy czuł, że coś się zmienia na lepsze.

C.D.N


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lizzie
Moderator'ka
PostWysłany: Sob 21:49, 15 Gru 2007
Moderator'ka


Dołączył: 07 Sie 2007

Posty: 1237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Denver

Krótkie, przewidywalne i małoopisowe. Błaagam, wprowadź trochę bardziej emocjonalny charakter. Domyślam się, że jesteś zwolenniczką dramatycznych związków, dramatycznych i niewytłumaczonych zerwań i powrotów do siebie. Ale nawet takie coś musisz jeszcze dopracować.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Blacky
Lizzie - potrzebuje czasu by zrozumieć
PostWysłany: Sob 22:55, 15 Gru 2007
Lizzie - potrzebuje czasu by zrozumieć


Dołączył: 02 Gru 2007

Posty: 427
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

W zasadzie jakoś...trudno mi to ocenić.
Scenę w parku mogłabyś bardziej rozbudować, szerzej opisać, nawet zrobić z tego osoby rozdział. Deszcz, burza, zimno...romantycznie ;>

Lizzie napisał:
Błaagam, wprowadź trochę bardziej emocjonalny charakter.

Popieram.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Serina
Gordo - kochany, mądry, wyrozumiały...
PostWysłany: Nie 12:40, 16 Gru 2007
Gordo - kochany, mądry, wyrozumiały...


Dołączył: 26 Lip 2007

Posty: 1554
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

podzielam wasze zdanie. Za mało opisów, brak jakiejkolwiek akcji. Nudne jak flaki z olejem. Moje zdanie.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lizzie
Moderator'ka
PostWysłany: Nie 16:48, 16 Gru 2007
Moderator'ka


Dołączył: 07 Sie 2007

Posty: 1237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Denver

Oj nie przesadzajmy. Nie jest takie nudne. Mogło po porstu zostać lepiej opisane, trafniej należało dobrać słownictwo i byłoby okej.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ZAMKNIĘTE Strona Główna -> Fun fiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Programosy

Regulamin